W wielu pojazdach z silnikami diesla montowane są filtry cząstek stałych, tak zwane filtry DPF, które powodują po pewnym czasie sporo problemów i generują wysokie koszty. W związku z tym sporo kierowców decyduje się na ich wycinanie. Kilka dni temu upadł poselski projekt zakładający wysokie kary za wycinanie filtrów cząstek stałych.
Wycięcie filtra DPF
Według nowych przepisów, kara za wycięcie filtra cząstek stałych mogła sięgać nawet poziomu 5 tysięcy złotych. Taką grzywnę planowano zapisać w kodeksie wykroczeń i prawie o ruchu drogowym. Sejm jednak zdecydował się odrzucić nowelizację już w pierwszym czytaniu, więc nadal firmy oferujące usuwanie takich filtrów mogą spać spokojnie.
Pierwsze pojazdy wyposażone w filtry wyłapujące sadzę i inne szkodliwe cząstki stałe groźne dla środowiska i zdrowia, zostały wprowadzone na rynek już w 1985 roku. Były to auta marki Mercedes wyposażone w trzylitrowe silniki typu turbo diesel sprzedawane w Kaliforni. W 2000 roku filtry takie zaczęto umieszczać w pojazdach koncernu PSA, a w kolejnych latach zaczynały się pojawiać w kolejnych markach i modelach pojazdów.
Ustawienie filtra DPF
Mimo braku większych konsekwencji warto dokładnie zastanowić się nad usuwaniem filtra DPF, ponieważ przepisy mogą ulec zmianie w przyszłości. Ponadto aktualnie jazda autem, który nie spełnia norm emisji spalin (czyli np. dieslem z wyciętym filtrem DPF) wiąże się z mandatem w kwocie do 500 zł. Taka grzywna jest spora dla większości kierowców w naszym kraju.
Polecana w Warszawie firma czyszcząca filtry DPF: https://dpf-fap.waw.pl