Ciekawe

O podejściu do świąt, czyli jak cieszyć się życiem

Święta, czy to Bożonarodzeniowe, czy Wielkanocne, powinny kojarzyć się z radością, odpoczynkiem i czasem spędzanym w gronie najbliższych. Powinny, gdyż dla części z nas samo wspomnienie o nich wywołuje gęsią skórkę – sprzątanie i gotowanie we wszystkich chwilach wolnych od pracy, presja przed mającą zjechać się na uroczysty obiad rodziną, prezenty, wydatki… Tak w praktyce wyglądają przygotowania w wielu polskich domach. Czy magia świąt musi być dla nas tylko hasłem z reklamy telewizyjnej? A jedynym sensem tych szczególnych dni już na zawsze pozostanie odpowiednio podany obiad?

Sprzątanie, gotowanie – dla siebie czy dla „publiczności”?

Dokładne porządki wykonane przed świętami są czymś jak najbardziej prawidłowym, podobnie jak planowanie uroczystego obiadu… pod warunkiem, że pozwala nam na to czas. Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, co nami kieruje, gdy po 12 godzinach spędzonych w pracy zabieramy się za sprzątanie? Jeśli odpowiedź brzmi: strach przed opinią teściowej czy ciotki – jest to znak, że najwyższa pora odpuścić. Czy znaczy to, że dom ma być brudny? Nie, ale pewne zadania, jak szorowanie kafelków czy umycie lodówki, mogą poczekać, aż będzie już po świętach, liczba obowiązków zmaleje i zyskamy więcej czasu. Podobnie jest w przypadku gotowania. Domowe jedzenie z pewnością jest pyszne i miło pochwalić się nim przed dalszą rodziną – jeśli jednak zwyczajnie nie mamy czasu, by gotować, nie róbmy tego za wszelką cenę. Na jakość rodzinnego spotkania przy stole nie powinien wpływać fakt, że znalazły się na nim pierogi kupne zamiast – jak co roku zresztą – własnoręcznie robionych.
Dowiedz się także: To jest trendy: sprzątanie ekologiczne

Dzieci a domowe obowiązki – to nie problem, a ułatwienie!

Jednym z głównych powodów niechęci do świąt i poczucia ciągłego zmęczenia jest nierówny podział domowych obowiązków. Rodzina składa się nie tylko z męża i żony, lecz także z dzieci – i każdy jej członek powinien posiadać swoje obowiązki, dostosowane do wieku, możliwości oraz czasu, jakim dysponuje. Przerzucając część zadań na najmłodszych, wcale nie jesteśmy bezdusznym czy leniwym rodzicem. Wręcz przeciwnie – uczymy swe pociechy odpowiedzialności i wykazujemy się zdolnościami organizacyjnymi. Dzieci już w szkole podstawowej są w stanie pomagać w większości prac domowych: śmiało możemy przekazać im obowiązek sprzątnięcia łazienki, umycia schodów czy zrobienia zakupów.

Czy świąteczne wydatki muszą być astronomiczne?

Kolejnym aspektem, potrafiącym skutecznie odebrać radość ze świętowania, są dodatkowe wydatki. Jeśli nasza sytuacja finansowa nie jest najlepsza, warto zastanowić się, jak zmniejszyć koszty, nie zaś skąd wziąć dodatkowe pieniądze. Jak podpowiada również artykuł, który można znaleźć na portalu www.kreatywna.pl, wiele dekoracji i ozdób będziemy w stanie wykonać samodzielnie, a wymyślne potrawy można zastąpić tymi prostszymi. Jeśli nie dysponujemy odpowiednim budżetem, by spełnić życzenie dziecka dotyczące prezentu, powinniśmy porozmawiać z nim na ten temat. Nasze pociechy są w końcu częścią rodziny, więc mają prawo znać jej sytuację i możliwości finansowe. W efekcie, wspólnie znajdziemy tańszy zamiennik wymarzonej lalki czy zdalnie sterowanego samochodu. Zaś możemy tymczasem umówić się, że gdy sytuacja finansowa się polepszy, przyjdzie czas na zakup droższej zabawki.

Zadbajmy o… prawdziwy sens świąt

W pogoni za spełnieniem cudzych ambicji i oczekiwań, dorównaniem kreowanemu w mediach wizerunkowi, często zatracamy prawdziwy sens świąt. Istotne wartości, jak miłość, zdrowie, spokój czy ciepło relacji rodzinnych oraz wyjątkowość spotkań z bliskimi, są poświęcane na rzecz idealnie czystego domu i bogato zastawionego stołu. Zmiana podejścia i umiejętność spojrzenia na siebie z większą wyrozumiałością mogą sprawić, że na nowo pokochamy okres świąt i naprawdę odczujemy jego magiczną atmosferę.
Źródło: infoss.pl

Previous ArticleNext Article